piątek, 27 listopada 2015

"Podwodny świat" SOMA: Recenzja #2


Witajcie kochani :D
Dzisiaj czas na recenzję "SOMA", gry która przypadła mi do gustu i którą uważam za jedną z dziwniejszych. :D

Nazywasz się Simon Jarett, masz coś z głową i idziesz się leczyć.
Wchodzisz do kliniki, a tam nikogo nie ma...już na początku jest to podejrzane. :D
Idziesz dalej otwierając sobie samemu drzwi poprzez wpisanie kodu, spotykasz lekarza który każe Ci usiąść w krześle. Pewien skaner osuwa Ci się na głowę i bum...budzisz się gdzieś indziej niecałe 100 lat później.
Co się stało? Gdzie jesteś? Nie wiadomo...
Jedno jest pewne, budzisz się w tym samym krześle :D
Z tym że pod wodą i bez żadnego człowieka dookoła...


Gra SOMA to gra typu Survival Horror, bardzo podobna do zapewne znanej wam "Amnesii".
Jak wyżej wymieniona gra SOMA posiada takie same elementy skradanki, myślenia logicznego i eksploracji. Niekiedy musimy troszkę wytężyć mózgi by iść dalej, a niekiedy skradać się lub ewentualnie...spierdzielać gdzie pieprz rośnie. :D

Przed czym? Na pierwszy rzut oka są to jakieś roboty, które próbują nas znaleźć i zlikwidować.
Po ich ataku możemy leczyć się poprzez włożenie palca/ręki w dziwne urządzenia które wyglądają jak...analne dziury... xD


Cóż, później jedno jest pewne...nie jesteśmy już człowiekiem, a nasz mózg został przeniesiony w ciało robota...gratka dla fanów science-fiction. :D

Pod względem technicznym fizyka gry wydaje się być bardzo fajna, można przenosić praktycznie wszystko.
Widzisz jakiś śmieć na podłodze? Po prostu go podnieś i rzuć przed siebie. :D
Chociaż po jakimś czasie bywa to uciążliwe, pokoje są pełne bezużytecznych rzeczy które po prostu możemy podnieść, obejrzeć i wyrzucić przed siebie...

Gra jest w pewnym sensie odskocznią, pokazuje piękny podwodny świat który możemy eksplorować. Autorzy Amnesii pokazali bardzo fajną opcję świata postapokaliptystycznego która daje wiele do myślenia i zastanowienia się nad ludzką egzystencją. :D



SOMĘ polecam każdemu graczowi lubiącemu klimaty survival horror, którego nie wkurzają momenty, w których szukający nas robot dopina swego i zaczyna nas gonić.
Ja osobiście takie skradanki lubię i miło grało mi się w SOMĘ :D
Szczerze przyznam że miałem momenty w których podskoczyło mi ciśnienie gdy np. coś mi "hukło" za plecami :D



Dodam także że wymagania podane są ciut zbyt wygórowane do tego co przedstawia gra, ale to nie stanowi moim zdaniem problemu ;P

Dzięki za uwagę, trzymajcie się ;)

Moja ocena:
6/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz